Hymn Orlików
Hymn Nasz powstał dzięki naszemu Koledze Który niedawno odszedł do krainy Wiecznych Łowów – Leszkowi Śielickiemu
- „Darz bór, darz bór! – Boże darz!
Łamać flintę raz po raz
Orlik w przestworzach wysoko
Z góry , na wszystko ma oko
Boże darz, Boże darz, Boże darz!
By nam wietrzyk muskał twarz
By darzył nam bór, poprowadź nas Bóg
Dla nas, Orlików nie ma złych dróg
Posłuchaj tylko jak śpiewa wiatr,
Za rok, za chwilę nie będzie nas. - Pośród Bagien, pośród wzgórz
Cicho płynie Gowienica
Szemrze rzeka, mija czas
Zegar tyka, no i cóż.
A na polu przy Rokicie
Straszny diabeł zgubił głaz
By darzył nam bór, poprowadź nas Bóg
Dla nas, Orlików nie ma złych dróg
Posłuchaj tylko jak śpiewa las,
Za rok, za chwilę nie będzie nas.
- Było minęło, wspomnienie zostało
To dużo, to więcej niż mało
Gdy płonie stos, gdy szumi las
Szybko jak potok płynie ten czas
Orlik szybuje w przestworzach wysoko,
Wszystko wytropi sokole ma oko
By darzył nam bór, poprowadź nas Bóg
Dla nas, Orlików nie ma złych dróg
Posłuchaj tylko jak śpiewa las,
Za rok, za chwilę nie będzie nas. - Szarej nocy spłynął zmrok
Po co masz wytężać wzrok?
Jak nie wypijesz, to nie ubijesz
Niech smutki giną w nalanym szkle
Bo jak nie ubijesz, to nic nie wypijesz
Nie będzie tak źle, tak źle, tak źle
By darzył nam bór, poprowadź nas Bóg
Dla nas, Orlików nie ma złych dróg
Posłuchaj tylko jak śpiewa las,
Za rok, za chwilę nie będzie nas. - Bo jak nie wypijesz, to nic nie ubijesz
Niech smutki giną w nalanym szkle
Bo jak nie ubijesz, to nic nie wypijesz
Nie będzie tak źle, tak źle, tak źle…